W XVII wieku potomek właścicieli zamku w Niedzicy wyjechał do Peru, gdzie poślubił Inkaską dziewczynę, z którą miał córkę - Uminę.
Umina poślubiła Andreasa Tupac Amaru II, z którym uciekła do Europy przed Hiszpanami. Uciekinierzy mieli zabrać ze sobą część królewskiego skarbu Inków. Ich potomek Sebastian, syn Uminy, miał ukryć w okolicach Wytrzyszczki ów legendarny skarb.
Po II Wojnie Światowej potomek Uminy, Andrzej Benesz odnalazł w Niedzicy inkaskie pismo (kipu), które łączyło skarb z zamkiem w Tropsztynie. W roku 1970 został właścicielem zamku, ale jego tragiczna śmierć w wypadku samochodowym (do dziś niektórzy twierdzą, że został zamordowany) miała być karą za próbę odnalezienia skarbu, na którym ciąży klątwa.
Inna legenda mówi o przejściu, które pod dnem Dunajca łączyło zamek Tropsztyn z miejscowością Tropie, która jest znana głównie dzięki działającym tam pustelnikom: św. Świeradowi i św. Benedyktowi.
W Tropiu wznosi się romańska świątynia zbudowana w XII wieku – jeden z najstarszych kościołów w Polsce. Dziś do tego sanktuarium pielgrzymują Polacy i Słowacy.